Autorud Online - kupuj tak, jak Ci wygodnie

Nowa ustawa o elektromobilności naprawia błędy?

17.09.2019 r.

Wszystko wskazuje na to, że długo jeszcze nie będzie dobrze w naszym kraju...

Kilka dni temu dowiedzieliśmy się o poselskim projekcie obniżki (o połowę) podatku akcyzowego dla samochodów hybrydowych.

Brzmi nieźle? No to czytajcie dalej!

Wg tego projektu, akcyza dla samochodów o pojemności poniżej 2 litrów zmalałaby do 1,55% (obecnie 3,1%), a dla samochodów powyżej 2 litrów wynosiłaby 9,3% (obecnie 18,6%).

Wygląda ciekawie?

Rozłóżmy więc to na czynniki pierwsze.

W zamyśle posłów Prawa i Sprawiedliwości, obniżka akcyzy ma spowodować, tu cytujemy, żeby nie uronić żadnego słowa: „zmiana korzystnie wpłynie na wzrost użytkowania pojazdów nisko-emisyjnych i przyczyni się do upowszechnienia i przyspieszenia transformacji rynkowej w kierunku dalszego rozwoju rynku pojazdów napędzanych paliwami alternatywnymi, a w konsekwencji ograniczenia emisji szkodliwych substancji i poprawy jakości powietrza w Polsce”.

Posłowie zaczęli nawet fantazjować i stwierdzili, że projekt ten: „stwarza poważne możliwości dla upowszechnienia pojazdów niskoemisyjnych i dalszej stymulacji stopniowego przechodzenia do pojazdów zeroemisyjnych. W związku ze skalą sprzedaży, pojazdy te mogą również spełnić niebagatelną rolę dla przyspieszenia procesu poprawy jakości powietrza w Polsce, szczególnie w zakresie emisji tlenków azotu i tlenku węgla”

Wow!

Tłumacząc na nasze, żeby wszystkim Polkom i Polakom żyło się lepiej dzięki jeżdżeniu…Lexusami (ewentualnie jak nie stać Cię na Lexusa, to jeszcze Toyota RAV4 i Camry się mieści).

Bo chyba nikt nie wierzy, że obniżka akcyzy w samochodach o pojemności poniżej 2 litrów z 3,1% do 1,55% spowoduje, że Polacy oszaleją mogąc zaoszczędzić średnio około 1,5 tyś zł (słownie: tysiąc pięćset złotych) i wszyscy gremialnie rzucą się na hybrydy.

Clou sprawy jest w obniżce akcyzy dla samochodów powyżej 2 litrów. Tam ruch jest już znaczący, bo wynosi 9,3%. Jak przejrzymy ofertę wszystkich znaczących producentów aut, to widać wyraźnie, że projekt ten szczególnie promuje jednego producenta, który nie ma w swojej ofercie żadnych aut elektrycznych i wszystko na to wskazuje, że jeszcze długo ich nie będzie miał (nie ma nawet żadnych prototypów). Ma za to dużo modeli ze starym rozwiązaniem hybryd typu HEV (ładowanie tylko poprzez spalanie paliwa i zasięg na baterii max 4 km).

Żeby było ciekawiej, w projekcie uwzględniono (wyraźnie to zaznaczono) tylko stare hybrydy (HEV), a więc te które są ładowane tylko poprzez spalanie benzyny. Wprawdzie legislatorzy zmianami objęli również hybrydy typu plug-in (te ładowane z gniazdka), ale tylko o pojemności powyżej 2 litrów. Dlaczego? Czy też dlatego, żeby żyło nam się lepiej w Lexusach i drogich Toyotach? Tego nie wie nikt, tzn. my nie wiemy, możemy się tylko domyślać…

Jak pokazują dane producentów, w starych hybrydach HEV średnia emisja CO2 to około 84g/km (Toyota Corolla 2,0 Hybrid). Dla porównania, Passat GTE (czyli hybryda typu plug-in) emituje CO2 na poziomie 38 g/km.

Jest różnica? Wg nas ponad dwukrotna. Posłowie jednak zapomnieli (bo nie wierzymy w to, że nie wiedzieli tego), że w tym przypadku więcej (CO2) wcale nie oznacza lepiej. Bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że Corolla będzie miała akcyzę 1,55%, a Passat (i inne modele typu hybryda plug-in) będzie miał akcyzę 2 razy wyższą? Będąc rzetelnym, trzeba dodać, że jeszcze tylko do przyszłego roku hybrydy plug-in zwolnione są z podatku akcyzowego.

We wszystkich europejskich „normalnych” krajach, promuje się rzeczywiste rozwiązania proekologiczne, a u nas jak zwykle pod prąd. Dotychczasowa ustawa o elektromobilności celowo nie promowała hybryd typu HEV, by skierować myślenie kierowców w kierunku samochodów napędzanych paliwami alternatywnymi (auta elektryczne, wodorowe i hybrydy plug-in).

Nie ma sensu dawać przywileje do zakupu starego rozwiązania hybryd HEV. To tak, jakbyśmy zaczęli dotować piece na eko-groszek, bo jest bardziej ekologiczny od pieca kaflowego.

Szykuje nam się więc kolejny, po projekcie dopłat do elektryków, bubel prawny i rozwiązania przeczące zdrowemu rozsądkowi. W przypadku projektu dopłat, po pierwsze bezsensownie ograniczono dopuszczalną wartość samochodu do 125 000 zł i wyeliminowano możliwość nabycia samochodu w formie leasingu (sic!).

 

Chcesz poznać więcej szczegółów?

Zapraszamy do nas!

Dołącz do nas na Facebook i bądź na bieżąco!

U nas zawsze ciekawe informacje i gorące newsy!